Wyjazdy i integracja

Człowiek to stworzenie stadne. Z tą tezą zgodzą się raczej nie tylko wszyscy naukowcy. Raczej ciężko znaleźć osamotnioną osobę, która przekonująco potrafiłaby nas zapewnić, że czuje się doskonale, kiedy sama spędza czas, a żadna zgrana paczka czy chociażby jakaś osoba przy boku nie jest jej potrzebna. Wyjazdy firmowe czyli wyjazdy lub wyjazdy motywacyjne mogą okazać się strzałem w dziesiątkę, gdy o integrację czy tzw. motywację trzeba zadbać.Te nasze stadne skłonności przejawiają się niemal w każdym momencie naszego życia zaczynając od szukania kolegów w klasach szkoły podstawowej, średniej i na studiach, a kończąc na otaczaniu się dobrymi kumplami w pracy. Dobrymi, czyli takimi, na których można polegać także w sprawach zawodowych, którzy w razie czego zawsze podadzą pomocną dłoń i nie będą ukradkiem podkładali nam stosów dokumentów z własnego biurka. Taka zgrana ekipa pracowników jest też niezwykle ważna z ogólno-firmowego punktu widzenia. Kierownictwo powinno robić wszystko, żeby więzi między pracownikami stały się na tyle silne, by mogli na sobie polegać i czuli się dobrze we własnym towarzystwie. Coraz częściej też szefostwo różnych firm rolę integracji zauważa i słusznie traktuje ją jako podstawowy składnik sukcesu firmy. Zresztą w tym wypadku akurat lepiej dmuchać na zimne i wyjazdy integracyjne, a zwłaszcza wyjazdy motywacyjne organizować zanim zaczną pojawiać się jakieś oznaki braku motywacji czy dezintegrowania się grupy, objawiające się m.in. spadkiem jakości i wydajności pracy. incentive travel są tak dobrym rozwiązaniem z dwóch powodów: typowo integracyjne wyjazdy czy imprezy nie tylko teoretycznie wzmacniają więzi międzyludzkie u pracowników, ale faktycznie pozwalają na zdobywania wspólnych wspomnień i spędzania razem czasu, co na integrację ma fatycznie zbawienny wpływ. Z kolei wyjazdy motywacyjne przede wszystkim pokazują pracownikom, że firma potrafi o nich zadbać, że zależy jej na pracownikach. Takie wyjazdy firmowe mogą budują zdecydowanie lepszy wizerunek kierownictwa w oczach pracowników, którzy widzą, że nie są traktowani jedynie jak maszyny do wypełniania dokumentów, a kierownictwo potrafi dostrzec w nich coś więcej niż rząd statystyk.